J 1,46: „Rzekł do niego Natanael: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?»”
J 1,45-51
„Jezusowy odwieczny wybór wcielenia był też decyzją na Nazaret: decyzją na „nic-szczególnego”. I to w takich proporcjach: trzydzieści lat zwyczajności Nazaretu, trzy lata życia publicznego i trzy dni kulminacji paschalnej. W Nazarecie „nic się nie działo”. Przynajmniej „nic ważnego”. Pytanie, zadane przez Natanaela Filipowi (J 1,46), Karol de Foucauld zadaje każdemu z nas. Ponieważ – stwierdza siostra McKee – „Nazaret jest muszlą zamykającą większość naszego życia. Czy jednak potrafimy odkryć tkwiącą wewnątrz tej muszli perłę?”.
„Czy może być coś dobrego z Nazaretu?” – nie musi więc oznaczać, iż w Nazarecie dzieją się jakieś szczególnie niegodziwe i niedopuszczalne czyny – godne potępienia i napiętnowania. Może oznaczać naszą niewiarę w wielki sens i rzeczywiste dobro tego, co zwyczajne i przeciętne. Ciągle się rozglądamy za okazjami do tego, co nieprzeciętne: godne zauważenia i zapamiętania. Ile będzie w naszym życiu takich momentów? Trzy dni? Trzy lata? A wszystkie pozostałe? Czy nie są godne naszego wyboru? Jan od Krzyża radzi: „usiłuj wybierać w życiu to, co mniejsze – nie to, co większe”.” apb. Grzegorz Ryś
„Wielkie łaski związane są często z tym co wydaje się nam mniej ważne.” św. Małgorzata Maria Alacoque