Mt 22,35: „jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na próbę.”
Mt 22,34-40
Do Jezusa przychodzą ludzie religijni, cieszący się autorytetem społecznym. Uczeni i znawcy Prawa, przekonani o własnej wiedzy. Zgromadzony dorobek nie przysłużył się jednak ich rozwojowi moralnemu i duchowemu. Okazują się być teoretykami, kierującymi się własnymi sądami i ambicjami. Nie słuchają Boga. Obłudnie wykorzystują otrzymaną wiedzę do manipulacji. Licząc na nieznajomość Tory przez Jezusa chcą Go wciągnąć w prawną dyskusję, zdyskredytować kruczkami lub zawiłościami interpretacyjnymi.
„Niemal wszystkie pytania faryzeuszów miały na celu wystawienie Go na próbę. Prawie nigdy nie chodziło o problem, uzyskanie odpowiedzi, ale o to, kto tu komu zamknie usta, kto kogo przechytrzy i czy uda się zastawić pułapkę, złapać na nieprawomyślności, dowieść bluźnierstwa. Wykończyć Go. To musiało być psychicznie nie do wytrzymania: głosić Boga, Jego królestwo i Dobrą Nowinę w dusznej atmosferze walki na słowa. Walki na życie i śmierć – jak się okazało. W zatęchłym środowisku podejrzeń służyć światłu najwyższemu, z bagna odbijać się w górę. Nie mieć po temu żadnych warunków, a jednak mówić o miłości. I czynić ją. Cóż to za lekcja życia.Te stronice, ta książka, to życie. On sam.” ks. Jerzy Szymik